wtorek, 26 marca 2013

Z San Marino o punkty eliminacyjne

Wszyscy mamy jeszcze w pamięci fatalny mecz z Ukrainą. Po starciu z naszymi wschodnimi sąsiadami, po raz pierwszy na Stadionie Narodowym, zamiast braw pojawiły się gwizdy. I słusznie. Należy się tylko cieszyć, że po tym blamażu, nie gramy z Czarnogórą czy Anglią, ale tylko ze słabiutkim San Marino. Z tym samym, z którym pierwszego kwietnia 2009 roku, zaliczyliśmy największe zwycięstwo w historii. To był pogrom- 10:0.

Dzisiaj, moim zdaniem, tak kolorowo nie będzie. I mimo, że w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2010, zaaplikowaliśmy najsłabszej drużynie w rankingu FIFA aż dwanaście goli, nie tracąc ani jednego. Niebiescy w tabeli H, zajmują obecnie ostatnią lokatę. Mierzyli się już oni dwukronie z Czarnogórą (0:6 i 0:3) i Anglią (0:5 i 0:8) oraz raz z Mołdawią (0:2). Nie sprawdzili jeszcze swoich umiejętności z naszymi Orłami oraz Ukrainą.

Takim składem zagraliśmy z Ukrainą:
Polska: Boruc - Piszczek, Wasilewski, Glik, Boenisch - Błaszczykowski, Łukasik (59. Obraniak), Krychowiak, Majewski (76. Teodorczyk), Rybus (46. Kosecki) - Lewandowski.

Wydaję mi się, że wyjdziemy podobnym składem. Nie jestem pewien, czy Waldek King postawi znowu na Boruca. Możliwy jest wariant ze Szczęsnym. A może Obraniak za Majewskiego... Radek nie pokazał się lepiej niż Francuz z polskim paszportem.

Mecz dzisiaj o 20:45 na TVP oraz Polsat Sport.
Mój typ: 4-0
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz