czwartek, 28 marca 2013

Polska-San Marino 5:0

Wszyscy Polacy odetchnęli z ulgą. Nie było kompromitacji, nie było utraty pierwszego gola w historii dla San Marino przeciwko reprezentacji Polski. Napisałem, że "nie było kompromitacji", ale to nie oznacza, że zagraliśmy dobrze. Zamiast w meczu ze 207. drużyną rankingu FIFA, wypróbować schematy, które moglibyśmy wykorzystać w późniejszych meczach eliminacyjnych, zagraliśmy podobnie jak w meczu z Ukrainą. Na najgorszy zespół świata to wystarczyło, ale boje się, że taktyka "wybij piłkę, może wpadnie" nie wystarczy na Czarnogórę, Anglię, Mołdawię czy Ukrainę.

Spójrzmy na tabelę strzelców: widzimy tam nazwisko Lewandowski. Nie oznacza to, że Lewy się przełamał. Ostatni raz gola z akcji strzelił w czerwcu ubiegłego roku, kiedy Lewy pokonał greckiego bramkarza, Chalkiasa. Był to meczu otwarcia UEFA Euro 2012. Od 17. minuty meczu z Grekami minęło aż 972 minut.

San Marino to drużyna złożona z ludzi, dla których  piłka nożna to jest tylko hobby. Rano idą do pracy, ale wieczorem grają z najlepszymi piłkarzami globu. Zwykły bankier, może przecież zwiedzić całą Europę za darmo, mierząc się przy okazji z najlepszymi graczami świata- Cristiano Ronaldo, Mario Ballotelim, Robinem Van Persim, Manuelem Neuerem czy królem strzelców 1.Bundesligi, Robertem Lewandowskim.

Jak już napisałem, z San Marino nie straciliśmy żadnego gola. Jednak byliśmy blisko, by dokonać tego we wtorkowy wieczór. Federico Rinaldi, przy stanie 4:0, urwał się polskim obrońcom. Wyprzedził Grzegorza Krychowiaka i znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, Arturem Borucem. Na szczęście Polak zachował zimną krew i obronił strzał. Chwilę później na 5:0 podwyższył Kuba Kosecki. 

W innych meczach naszej grupy H: Ukraina pokonała Mołdawię, 2:1. Czarnogóra zremisowała z Anglia 1:1. Polska awansowała na trzecie miejsce w grupie.

Polska - San Marino 5-0 (2-0)

Bramki: 1-0 Robert Lewandowski (21. - karny), 2-0 Łukasz Piszczek (27.), 3-0 Robert Lewandowski (50. - karny), 4-0 Łukasz Teodorczyk (60.), 5-0 Jakub Kosecki (92.).

Pozdrawiam, zapraszam na nasz profil na FB.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz